Kierowca "dużego" to jełop do kwadratu, tutaj nie ma co dyskutować, ale jak można jeździć takim trzykołowym c🤬jstwem? Kwadratowe gówno z kółkami od wózka sklepowego, bez szyb i lusterek, z silnikiem od kosiarki i oczywiście obładowane jakimś dziadostwem do granic możliwości. Wiem, że "spełnia swoją funkcję i przewozi towar", ale serio? Chyba są jakieś granice przyzwoitości