podpis użytkownika
"Są tylko dwie rzeczy nieskończone: kosmos i ludzka głupota...Nigdy nie byłem imprezowiczem, wychodziłem bardzo sporadycznie do klubów. Zdecydowanie wole wypić sobie parę browarów na spokojnie w pubie i pogadać, aniżeli siedzieć w zamknięciu o kiepskim naświetleniu i c🤬jowej muzyce puszczanej na max. Niemniej nie raz też dam się wyciągnąć, i dzięki sporadyczności łatwiej mi się monitoruję, jak z roku na rok spada kultura ludzi w takich miejscach. Tyczy się to również mężczyzn, nie tylko kobiet.
Wydzieranie ryja, uchlewanie się do nieprzytomności (gdzie sam święty nie jestem, i 1/3 życia przeleciałem na autopilocie) klnięcie na potęge, szpanerstwo ciuszkami i ogólnopojęte kurestwo i brak jakichkolwiek manier.
Owszem, można mi zaraz zarzucić, że skoro nie chodzę często, to moja opinia nie jest miarodajna. Otóż ja myślę inaczej, ponieważ to widać gołym okiem. No chyba, że zatraca się u mnie obiektywizm.
Ech, a mnie tak czasem tęskno do dawnych kobiet...
Teraz wszystkie pieprzą dokładnie to samo, jakby WSZYSTKIE przeczytały jedną i tę samą książkę.
"Teraz chwytam dzień", "Sama wiem, co dla mnie najlepsze", "Jeśli nie akceptujesz mnie, gdy jestem najgorsza..."
Banda j🤬ych księżniczek...