
Czechy.Panienka wstrzyknęła sobie dużą dawkę marihuany. Ubzdurało jej się, że widzi rzekę i chciała przejść na jej drugi brzeg. Postanowiła, że zrobi to korzystając z mostu, który stał tuż obok. No i weszła na ten most... i tak już została





Przy takim napięciu wystarczy dotknąć lini, roznica potencjałów jest tak wysoka, ze w momencie dotknięcia takiej linie (na której pewnie jest ze 120kV), by po prostu zginęła.
Gdybyś uważał odrobinę bardziej w szkole to wiedziałbyś, że niezamknięcie obwodu nie powoduje porażenia prądem. .
@kerim85
Specjalnie dla ciebie taka skrócona procedura pracy przy linii przesyłowej. Oczywiście najpierw dyspozytor odcina napięcie, następnie specjalnym czujnikiem sprawdza się, czy napięcie jest dalej na przewodach. Kolejną czynnością jest uziemienie przewodów, min na wypadek, gdyby ktoś włączył zasilanie w linii. Dopiero wtedy można przystąpić do prac przy takiej sieci.
Nie żebym był jakimś elektrykiem WN, mam uprawienia tylko na 15 kV. Ale i tak z chęcią poczytam dalsze wyjaśnienia Sadisticowych ekspertów, dlaczego ta pani nie doznała porażenia elektrycznego.
Gdybyś uważał odrobinę bardziej w szkole to wiedziałbyś, że niezamknięcie obwodu nie powoduje porażenia prądem. Gdyby stojąc na jednym kablu, chwyciła drugi to zginęłaby na miejscu. Tak samo, gdyby trzymała kabel i stanęła na ziemi.
Podobno wstrzyknęła sobie 3 litrogramy czystej marihuany. Stąd intensywne halucynacje.