Dla niego trud skończony
10
196
No k🤬a nie mogę uwierzyć, że ludzie jak się przewracają to tak po prostu bezwładnie lecą i c🤬j. Pomijam sytuacje w bójce czy ludzi starszych, bo w tych przypadkach to rzeczywiście już mała kontrola nad ciałem jest. No ale kurde tu młody facet a poleciał jak kłoda. Też mi się zdarzyło poślizgnąć na lodzie, zlecieć ze schodów w bloku bo coś rozlane było czy za gowniaka wyp🤬olić na rowerze, ale zawsze się próbowałem jakoś ratować i się to udawało. Zbita noga, bark, biodro czy tyłek ale nie łeb. No k🤬a lecieć jak kłoda nawet ręki nie wystawić? Już lepiej rękę złamać o schodek niż jebnąć głową na śmierć
Zbyszard napisał/a:
No k🤬a nie mogę uwierzyć, że ludzie jak się przewracają to tak po prostu bezwładnie lecą i c🤬j. Pomijam sytuacje w bójce czy ludzi starszych, bo w tych przypadkach to rzeczywiście już mała kontrola nad ciałem jest. No ale kurde tu młody facet a poleciał jak kłoda. Też mi się zdarzyło poślizgnąć na lodzie, zlecieć ze schodów w bloku bo coś rozlane było czy za gowniaka wyp🤬olić na rowerze, ale zawsze się próbowałem jakoś ratować i się to udawało. Zbita noga, bark, biodro czy tyłek ale nie łeb. No k🤬a lecieć jak kłoda nawet ręki nie wystawić? Już lepiej rękę złamać o schodek niż jebnąć głową na śmierć
Mnie wygląda na naj🤬ego.
Zbyszard napisał/a:
No k🤬a nie mogę uwierzyć, że ludzie jak się przewracają to tak po prostu bezwładnie lecą i c🤬j. Pomijam sytuacje w bójce czy ludzi starszych, bo w tych przypadkach to rzeczywiście już mała kontrola nad ciałem jest. No ale kurde tu młody facet a poleciał jak kłoda. Też mi się zdarzyło poślizgnąć na lodzie, zlecieć ze schodów w bloku bo coś rozlane było czy za gowniaka wyp🤬olić na rowerze, ale zawsze się próbowałem jakoś ratować i się to udawało. Zbita noga, bark, biodro czy tyłek ale nie łeb. No k🤬a lecieć jak kłoda nawet ręki nie wystawić? Już lepiej rękę złamać o schodek niż jebnąć głową na śmierć
Naj🤬y był raczej
Farołrz napisał/a:
Rusz trochę dyńką.
Już zamknij ten wk🤬iajacy ryj bez szkoły. Norwida, przyjaciela Chopina, też byś tak głupio poprawiał, bo pisał jego nazwisko w spolszczonej wersji? Nie mówiąc o innych Polakach z jego otoczenia? "Szopen" figuruje w słowniku jako poprawny wariant jego nazwiska. Ciekawie jak piszesz Waszyngton czy chociażby Jagiełło, też w oryginale?
Sąsiad przyjechał rowerem pod dom, wysoki krawężnik. Zaj🤬 bokiem koła poleciał na chodnik głową.
Śpiączka, i piaskownica. Inny znajomy zawinął się na łańcuchach oddzielających jezdnię od chodnika.
Tak niefortunnie, że głową przywalił w krawężnik, na miejscu trup.
Wystarczy makówką dobrze trafić i daswidania.
Śpiączka, i piaskownica. Inny znajomy zawinął się na łańcuchach oddzielających jezdnię od chodnika.
Tak niefortunnie, że głową przywalił w krawężnik, na miejscu trup.
Wystarczy makówką dobrze trafić i daswidania.
sothis napisał/a:
Mnie wygląda na naj🤬ego.
Ja wyj🤬em na skórce od banana na mokrych pasa dla pieszych. Nie zauważyłem, nadepnąłem i wyp🤬oliłem w tak błyskawicznym tempie, że nawet nie wiedziałem co się stało. Nawet ukemi z judo nie pomogło. Fakt, nic mi się nie stało, ale jakbym jebnął dynią, to dzisiaj w najlepszym przypadku pisał bym językiem, a fajkę miałbym tylko do sikania. Pod siebie.
Zbyszard napisał/a:
No k🤬a nie mogę uwierzyć, że ludzie jak się przewracają to tak po prostu bezwładnie lecą i c🤬j. Pomijam sytuacje w bójce czy ludzi starszych, bo w tych przypadkach to rzeczywiście już mała kontrola nad ciałem jest. No ale kurde tu młody facet a poleciał jak kłoda. Też mi się zdarzyło poślizgnąć na lodzie, zlecieć ze schodów w bloku bo coś rozlane było czy za gowniaka wyp🤬olić na rowerze, ale zawsze się próbowałem jakoś ratować i się to udawało. Zbita noga, bark, biodro czy tyłek ale nie łeb. No k🤬a lecieć jak kłoda nawet ręki nie wystawić? Już lepiej rękę złamać o schodek niż jebnąć głową na śmierć
K🤬a browary miał w ręku. Więc co miał robić?
