Nie wiem, ale się wypowiem, a jak ktoś wie lepiej niech poprawi...
Wydaje mi się, że jeśli "dawca" na jakimkolwiek etapie nie podpisał niczego głupiego, a w oficjalnych papierach dziecka jako "ojciec" zapisano, że "nie ustalony", to nic mu nie grozi... Jeśli nie uzna...
Nikt go do badania DNA nie zmusi, chyba że matka wyjedzie z zarzutami, że dziecko jest efektem gw🤬tu (co raczej przekreśliła występem w tym programie)
No i super !
Lepsze to niż mama , mąż , ksiądz i dziecko ! 😜😜
podpis użytkownika
NiezmanipulowanyTylko to tu zostawię
A wiesz debilu, że w takich sytuacjach się spisuje normalną umowę i najpewniej jest w niej to, że nie mogą od niego chcieć alimentów?
Skąd się wzięła ta bezsensowna ideologia pod tytułem „chłopak-dziewczyna normalna rodzina”? Nie wiem jak Wasi rodzice zadbali o Wasze życie i co Wam zapewnili ale ja na przykład dostałem parę traum, wspomnienia darmowego wp*erdolu, uszkodzony kręgosłup i długi z których musiałem się wykręcać jako dorosły chłop. Podobnych przypadków do mojego znam co najmniej parę. Sp🤬*lonych rodzin gdzie są tak uwielbiani przez wszystkich ojciec i matka, w których dzieciaki cierpią jest na pęczki, idealnych znam raptem kilka.
Dlatego jeżeli te kobiety pokochają to dziecko i dadzą mu wszystko czego potrzebuje, to chętnie uścisnę im dłoń.
W kontrze może pojawić się argument, że „one pewnie wzięły to dziecko, bo taką akurat mają fanaberię, za jakiś czas im się znudzi i będą chciały je gdzieś oddać”… A ile jest klasycznych rodzin w których dzieciak jest niezbyt „mile widziany” bo na przykład przyszedł na świat w wyniku wpadki, a przez to starzy nie poświęcają mu wystarczająco dużo atencji, nie dają wsparcia i miłości? Taki dzieciak dopiero po latach zbierze „owoce” które zasadzili jego rodzice. Wtedy jest z reguły za późno. Zaczynają się terapie (albo ich brak, bo czekasz miesiącami na termin, a prywatnie Cię nie stać) są próby prostowania tego, co zj*bali tzw. rodzice, brak zaufania do innych i do siebie, bo przecież ten facet i babka którzy mieli Cię uczyć życia zamiast tego powtarzali, że jesteś zerem, więc w którymś momencie sami zaczynamy w to wierzyć. Efektem takiego „wychowania” jest upośledzony społecznie człowiek, który nie jest takim z wyboru, ale innym nie nauczono go być. Wszystko to w ramach tej ukochanej przez wielu klasycznej rodziny z matką i ojcem. Trzymam kciuki za te kobiety, żeby nie powielały schematów które na codzień widać w wielu „normalnych” rodzinach. Mam nadzieję, że młoda będzie miała szczęśliwe życie.
Nie wiem, ale się wypowiem, a jak ktoś wie lepiej niech poprawi...
Wydaje mi się, że jeśli "dawca" na jakimkolwiek etapie nie podpisał niczego głupiego, a w oficjalnych papierach dziecka jako "ojciec" zapisano, że "nie ustalony", to nic mu nie grozi... Jeśli nie uzna...
Nikt go do badania DNA nie zmusi, chyba że matka wyjedzie z zarzutami, że dziecko jest efektem gw🤬tu (co raczej przekreśliła występem w tym programie)