Nie będę bawiła się w cytowanie wcześniejszych wypowiedzi, czy kopiowanie informacji na temat tej 'tragicznej katastrofy',
bo musiałabym odpisać na każdą linijkę przeczytanego tutaj tekstu.
Otuż ... Większość z Was opłakuje osobę, którą wcześniej mieszali z błotem.
Zaraz wyskoczy wielki obrońca Kaczki, który napisze, że nie było nikogo negatywnie nastawionego do władzy naszego państwa, że był cudowny i nieskazitelny wręcz.
- Oczywiście, wgl nie było. Nikt nie naśmiewał się z: ' z ziemi polskiej do wolski ', z pytania o to, ' z czego jest marihuana ',
żaden raper nie sprzedał nawijki o ' odstrzeleniu Kaczek ', czy cyt. ' dwóch konusach, co doj🤬i się do tronu '. (Pezet, Hans z 52, wymieniać dalej?)
Nikt nie szydził ze zdjęcia, na którym Pan Lech, z powodu swojego wzrostu, ma problemy z otworzeniem drzwi w Pałacu Prezydenckim, prezydentowej podróżującej z torbą reklamową,
żaden kabaret nie żartował z braci Kaczyńskich.
Zdecydowana większość ludzi miała zajebisty ubaw z różnego rodzaju wpadek władzy naszego kraju.
(dla Pana doszukującego się 'dowodów': nagrane przez mikrofon, dość wyraźne określenie dla reporterki, kiedy to nazwał ją 'małpą w czerwonym',
czy przez wszystkich znany tekst: 'spieprzaj dziadu'.
Po w/w incydentach 'głowy narodu' mój szacunek do Jego osoby, padł na kolana i zaczął gryźć glebę.
Dlaczego człowiek taki jak Damianero jest gnojony za wyrażenie swojej opinii? Ma siedzieć cicho, bo człowiek umarł?
Powinien zachować milczenie tylko dlatego, że nie wypada? Słyszę to od samego rana i szczerze mnie to p🤬li.
Został dany świetny przykład o Michaelu: Jackson za życia sk🤬ielem, narkomanem i pedofilem, po śmierci Królem muzyki Popularnej. - było tak samo.
o tym, że Kaczyński przynosił wstyd naszej ojczyźnie nikt nie napisze?
wtrącacie fakt, że poza naszym, wreszcie (szkoda, że z takich przyczyn), byłym prezydentem zginęło wiele inteligentnych i wartościowych osób, co przyniesie niewyobrażalny smutek ich najbliższym.
K🤬a, jak mój ojciec, Twój dziadek, Twoja matka, siostra, brat, umierali nie widziałam wstążek na ulicy,
nie ogłoszono tygodniowej żałoby, a często odchodzili w wielkich cierpieniach, mękach, czy to z powodu wypadku, śmierci 'ze starości', czy ciężkich chorób.
Codziennie ktoś traci kogoś bliskiego sobie, czasami są to osoby, którym zawdzięczamy naprawdę wiele,
ale udawanie, że ktoś był zajebisty tylko dlatego, że teraz nie żyje, a Jego nazwisko jest znane, jest moim zdaniem żałosne, a co za tym idzie - większość społeczeństwa robi z siebie debili.
'Kto, k🤬a, ładuję całe dowództwo sił zbrojnych na jeden samolot?' - tylko Polacy.
- pisał ktoś, że nie możemy pozwolić sobie na nowe samoloty.
Bo? Każdy kraj może, tylko w naszym syfie musi być sam szmelc i najgorsze, przerdzewiałe gówno?
Oczywiście, byłaby afera. Ale lepiej jak stówka ludzi się pozabija, może wtedy coś ruszy.
Odjebiemy żałobę na tydzień, kupa hajsu pójdzie na pogrzeby tych wszystkich 'znakomitości',
ale na samolot naród nie mógł sobie pozwolić, bo za co?
Przejdźmy dalej. 'Rosja nie przyznała się do zbrodni Katyńskiej.'
Dlaczego więc Polska została za ową zbrodnię przeproszona? W życiu codziennym też przepraszasz za coś, czemu nie jesteś winien?
a może oczekujesz tego, że Putin wykopie sobie dół w miejscu tej zbrodni,
powie, że jego kraj jest winny wszystkiemu i każe strzelić sobie w tył głowy, na znak przeprosin dla wszystkich Polaków?
- btw. padły słowa wyrażające smutek i wstyd za to, że kiedyś takie zdarzenia miały miejsce i wystarczy.
Władzę Rosji nie będą przez całe życie zapieprzać, na kolanach, waląc twarzą o ziemię, dookoła lasu,
tylko dlatego, że 70 lat temu, jakiś p🤬lony sadysta w bestialski sposób wybił tam naszych.
Jeśli chcemy żyć przeszłością, najlepiej usiądźmy i płaczmy z powodu Rozbiorów Polski, wygarnijmy Ruskim jeszcze więcej.
next: Porównywanie śmierci Jana Pawła II i Kaczyńskiego.
Każdy ma swoje podejście.
Weźcie jednak pod uwagę to, jakimi obaj z nich byli ludźmi.
Czy papież kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób przyniósł nam wstyd? Obraził kogoś?
Kiedy odchodził płakali niemal wszyscy, wszyscy wiedzieli kim był, co zrobił, jakim był człowiekiem - nie było wątpliwości.
Porównywanie odejść obu tych osób:
- Kaczka - śmiercią tragiczną, samolot pieprznął, umierał chwilę, może nawet natychmiastowo.
- Papież - śmiercią naturalną, był schorowany, wyczerpany, a mimo to chciał być jak najbliżej ludzi, których, bez wyjątku kochał, szanował i traktował jak rodzinę.
Każde odejście jest wielką tragedią, ale odp🤬lanie histerii na wieść o śmierci kogoś, na czyj widok w tv przełączaliśmy program jest żenujące.
dalej: Lądowanie 'tu, w tym miejscu'.
Wyżej srał, niż dupę miał.
Jeśli osoba, która doskonale zna się na tym co robi, mam na myśli pilota samolotu, mówi, że coś jest ryzykowne, albo niebezpieczne,
to nieważne, czy jest się prezydentem, dalajlamą, czy c🤬j wie kim, należy pamiętać, że jest się przede wszystkim CZŁOWIEKIEM i GO SŁUCHAĆ.
Jeżeli traktował ludzi przedmiotowo, podkreślając, że: 'On tu rządzi' mógł latać sam i sam decydować czy się rozjebie, czy nie, nie narażając na niebezpieczeństwo innych ludzi.
A to, czy zdarzenie to miało miejsce w Iraku, czy gdzieindziej nie jest istotne, istotny jest fakt, że człowiek ten nie szanował zdania ludzi, z którymi powinien współpracować.
- Udawanie rozpaczy po wieści o śmierci kogoś znanego? - Mamy to we krwi.
Nieważne, czy prezydent, aktor, piosenkarz. Nieważne też jakie życie prowadził, co osiągnął, jakim był człowiekiem.
Ważne, że umarł i musimy za Nim popłakać, bo był 'najwspanialszy'.
Gdyby nie kopnął w kalendarz nadal byśmy z Niego szydzili, więc dlaczego po Jego zgonie jesteśmy tak zbulwersowani złymi słowami na Jego temat?
- '... Błogosławionaś Ty między niewiastami ... ' - na codzień połowa ma wyj🤬e w Kościół, chodzi raz do roku, bądź rzadziej,
ale dzisiaj siedziała przed tv i oglądała msze święte.
Osobiście jestem ateistką. Przez swoją babcię, z którą mieszkam, byłam zmuszona obejrzeć 3 msze pod rząd. Nie chodzi do kościoła, więc po co to udawanie?
Powiedziała mi wprost: 'bo wszyscy płaczą i chyba tak wypada'.
A pomyślał ktoś, że są ludzie, których to w ogóle nie obchodzi, srają na to rzadkim kałem, wk🤬ia ich to udawanie i woleliby obejrzeć powtórkę 'Na Wspólnej' na TVN'ie?
Wystarczyłby relacja na 1, bądź 2 kanałach. Po co na wszystkich? Telewizja zmusza nas do opłakiwania? - Przykro mi, nadal mnie to nie rusza.
W podsumowaniu: 'Ktoś umiera, aby mógł żyć ktoś inny.' Stało się i się nie odstanie.
To, czy w naszych sercach nosimy jakikolwiek smutek czy żal, jest naszą sprawą i szanujmy zdanie innych.
Fakt, że Ty płaczesz nie sprawia, że ja, czy ktoś inny też musi to robić.
Jedyne co powinno się zmienić, to nasze podejście do życia. Wymazanie wrodzonej fałszywości.
Jeśli ktoś przez całe życie jest dla nas zerem, czy osobą nieważną, to Jego śmierć nic tutaj nie zmienia - zerem, bądź 'nikim' pozostanie. ;]
Cierpienie rzeczą ludzką. Współczuję tym, którzy we wczorajszej katastrofie stracili najbliższych.
Współczuję tak, jak współczuje się LUDZIOM, a nie osobom, o których nazwiskach jest głośno.
Żal mi tych, których życie się wypaliło, ale fakt ich śmierci nie zmieni ich życiorysu.
Nie zasłużyli na śmierć, ale na 'wybielenie' również.
Gorsze zgony miały miejsce na tym świecie.
Każdy, w statystykach, jest równy. Dla poszczególnych osobowości - odmienny. Tyle z mojej strony.