Wysłany:
2017-06-19, 13:12
, ID:
4959195
4
Zgłoś
Mieszkam blisko wylotówki z Warszawy w stronę Gdańska. Jak tylko zaczyna się sezon na warzywa, to słychać, jak kosiarki zapieprzają na ślepym łuku ponad 200 km/h. I za każdym razem, gdy jestem z psami na spacerze i przejeżdża taki jeden z drugim, to nasłuc🤬ję z nadzieją, czy nie będzie zaraz dźwięku szorowania po asfalcie. Sadistic mnie zniszczył.