Sytuacja z dzisiaj wieczora, me apogeum wk🤬ienia sięgnęło zenitu.
Wyjechałem z domu po browara na wieczór, bo jutro święto to se łyknę jak mam wolne. Darłem skuterem(wiem, prawdziwy facet jeździ hayabusą, harleyem lub najlepiej czołgiem, a jakby poruszał się do pracy mechem z kosmicznych wojen, to już szczyt męskości.)
Jadąc drogą dojazdową do kilku domów spostrzegłem na samym środku drogi gminnej zaparkowanego dostawczaka nieopodal domu uciech wszelakich czyli tzw żulerni. No k🤬a, żebym miał miejsce to ok, ale jest tak ciasno, że nawet te dwa małe kułecka od skutera na drodze nie miały prawa bytu. Potrąbiłem....Cisza...Nic, drę rowem trawa pryska limfa sika w końcu 250 koni robi swoje. Obróciłem do sklepu, wracam, sk🤬ysyn dalej stoi na środku rozesrany jak stara k🤬a. To już za wiele. Trąbię, po czym wychyla się zza drzwi owego domku ryj naj🤬y inteligencją nieskażony i pyta:
-Co?
Wywiązuje się dialog:
Przestawi Pan samochód?
-A przewieźć Cię?
-A przestawi Pan samochód?
-A przewieźć Cię k🤬a?
-A przestawi Pan k🤬a ten samochód?
-A przewieźć Cię k🤬a?
Stwierdziłem, że mogę tak srać jeszcze pół nocy, ale pragnę łyka piwa, odpuszczę.
Wtem wypada z domu kierowca, czy c🤬j wie kto i pragnie z całego serca samochód przestawić. Niestety biedny inteligent zapomniał, że do odpalenia pojazdu spalinowego służącego do przewozu osób bądź towarów wszelakich z reguły potrzebne są kluczyki, więc drze mordę, żeby mu kluczyki przynieść.Ja ucieszony, że samochód ze środka drogi usuną w końcu znów objechałem rowem, gdyż więcej marznąć nie chciałem, a i miałem ochotę owej sąsiadce przekopać trawnik na nasypie w rowie, co też uczyniłem. (wiem ,skuterem się nie da, ale 80ccm w miarę daje radę poniszczyć jej piękny kawałek rowu) Wchodząc do domu stwierdziłem, że jednak będę konfidentem, i zadzwonię na policję, niech sk🤬ysyna choć pouczą. Niestety ten zdążył przestawić brykę na swój ogród i po ich przyjeździe nie mogli nic zrobić, bo już jest na swej posesji, wydarzenie się zakończyło, etc czyli c🤬j w dupę...Czyli mogę sobie zastawić nawet k🤬a krajową czwórkę rowerem, j🤬 wszystkich naokoło od kurew i zatamować w c🤬j ruch a 5 minut przed przyjazdem policji zjechać na bok i jest cacy....
PS. Errata dla hejterów:
-Tak, mam prawo jazdy, ale jeżdżę skuterem póki mogę bo jest w c🤬j taniej
-Nie, Nie chciałem kolesiowi naj🤬, bo to ruletka, naj🤬y albo wyjmie nóż czy innego c🤬ja,albo ja go pacnę a on wtedy zadzwoni po policję, że go biją i mam przej🤬e.
-Nie,nie jestem konfidentem, bo wiem, że sk🤬ysyn jeździ naj🤬y całe życie i w końcu albo zabije siebie (oby) albo kogoś innego.
I to by było na tyle, ot nic nadzwyczajnego, zwykła życiowa sytuacja z c🤬jowym finałem który jest mam nadzieję wart kilku refleksji.
Wyjechałem z domu po browara na wieczór, bo jutro święto to se łyknę jak mam wolne. Darłem skuterem(wiem, prawdziwy facet jeździ hayabusą, harleyem lub najlepiej czołgiem, a jakby poruszał się do pracy mechem z kosmicznych wojen, to już szczyt męskości.)
Jadąc drogą dojazdową do kilku domów spostrzegłem na samym środku drogi gminnej zaparkowanego dostawczaka nieopodal domu uciech wszelakich czyli tzw żulerni. No k🤬a, żebym miał miejsce to ok, ale jest tak ciasno, że nawet te dwa małe kułecka od skutera na drodze nie miały prawa bytu. Potrąbiłem....Cisza...Nic, drę rowem trawa pryska limfa sika w końcu 250 koni robi swoje. Obróciłem do sklepu, wracam, sk🤬ysyn dalej stoi na środku rozesrany jak stara k🤬a. To już za wiele. Trąbię, po czym wychyla się zza drzwi owego domku ryj naj🤬y inteligencją nieskażony i pyta:
-Co?
Wywiązuje się dialog:
Przestawi Pan samochód?
-A przewieźć Cię?
-A przestawi Pan samochód?
-A przewieźć Cię k🤬a?
-A przestawi Pan k🤬a ten samochód?
-A przewieźć Cię k🤬a?
Stwierdziłem, że mogę tak srać jeszcze pół nocy, ale pragnę łyka piwa, odpuszczę.
Wtem wypada z domu kierowca, czy c🤬j wie kto i pragnie z całego serca samochód przestawić. Niestety biedny inteligent zapomniał, że do odpalenia pojazdu spalinowego służącego do przewozu osób bądź towarów wszelakich z reguły potrzebne są kluczyki, więc drze mordę, żeby mu kluczyki przynieść.Ja ucieszony, że samochód ze środka drogi usuną w końcu znów objechałem rowem, gdyż więcej marznąć nie chciałem, a i miałem ochotę owej sąsiadce przekopać trawnik na nasypie w rowie, co też uczyniłem. (wiem ,skuterem się nie da, ale 80ccm w miarę daje radę poniszczyć jej piękny kawałek rowu) Wchodząc do domu stwierdziłem, że jednak będę konfidentem, i zadzwonię na policję, niech sk🤬ysyna choć pouczą. Niestety ten zdążył przestawić brykę na swój ogród i po ich przyjeździe nie mogli nic zrobić, bo już jest na swej posesji, wydarzenie się zakończyło, etc czyli c🤬j w dupę...Czyli mogę sobie zastawić nawet k🤬a krajową czwórkę rowerem, j🤬 wszystkich naokoło od kurew i zatamować w c🤬j ruch a 5 minut przed przyjazdem policji zjechać na bok i jest cacy....

PS. Errata dla hejterów:
-Tak, mam prawo jazdy, ale jeżdżę skuterem póki mogę bo jest w c🤬j taniej
-Nie, Nie chciałem kolesiowi naj🤬, bo to ruletka, naj🤬y albo wyjmie nóż czy innego c🤬ja,albo ja go pacnę a on wtedy zadzwoni po policję, że go biją i mam przej🤬e.
-Nie,nie jestem konfidentem, bo wiem, że sk🤬ysyn jeździ naj🤬y całe życie i w końcu albo zabije siebie (oby) albo kogoś innego.
I to by było na tyle, ot nic nadzwyczajnego, zwykła życiowa sytuacja z c🤬jowym finałem który jest mam nadzieję wart kilku refleksji.
podpis użytkownika
Denied by the blind church.'cause these are not the words of God.
- The same God that burnt the
knowing.