Czelendz z wiatrufkom :)
4
190
Caramon napisał/a:
Ja mam lepszy czelendż - dieta 100% surowych warzyw przez 3 miesiące i ponowne sprawdzenie wyników cukrzycowych.
Ale mi się miło zrobiło
no ale legenda głośi, że raz na 1000 lat spotkać można na swej drodze nieznajomego samarytanina z altruistycznymi radami żywieniowymi 
Ziomuś kooknij w profil: jak coś 38 lat przeżyło i z 2m śrutem .177 daje jeszcze radę butelkę otworzyć to już wdzięczne opatrzności być winno, że w ogóle coś jeszcze.
podpis użytkownika
Rusznikarstwo, lutnictwo, korki z angola
Byku35 napisał/a:
ten gościu to nie ty, nie p🤬l głupot
O k🤬a, to co ja jestem!? (dobra, dobra - a retorical question
)
poligon6 napisał/a:
Miałem kiedys wiatrówke, jescze stary model za komuny i troche podkrecona. Dopiero wtedy miała jakąs celność na 20-30 metrów, tak ze wszystkie bezdomne pchlarze trzymały sie z daleka.
Pare lat temu nabyłem nowy hiper-duper model. Nie da sie tego podkrecić, a jak jest jakis wiekszy pchlarz to ledwo poczuje jak dostanie. Trzeba celowac w łeb.
Wszystko da się podkręcić. Jestem ekspertem. Z dyplomem rusznikarstwa
podpis użytkownika
Rusznikarstwo, lutnictwo, korki z angola
p................6
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
mikolab1891 napisał/a:
Wszystko da się podkręcić. Jestem ekspertem. Z dyplomem rusznikarstwa
Ile te nowe cudeńka podkrecisz? Juz fabrycznie sa zj🤬e. No chyba że kupisz sobie BB.
Ze starej gołębie padały po jednym strzale nawet jak dostał w kołdun, teraz lataja sobie ze srutem az miło, trzeba celowac w głowę.
O pchlarzach nie wspomne, śmieja sie a kiedyś sp🤬alały na sam dzwięk łamanej wiatrówki.
