Co to za prawo, że mając nagranie tej sytuacji i tak można mieć problemy? Ja tutaj nie widzę winy kierowcy w ani 1 procencie.
Co to za prawo, że mając nagranie tej sytuacji i tak można mieć problemy? Ja tutaj nie widzę winy kierowcy w ani 1 procencie.
Co to za prawo, że mając nagranie tej sytuacji i tak można mieć problemy? Ja tutaj nie widzę winy kierowcy w ani 1 procencie.
A to akurat zależy od tego na ile sprytna jest rodzina takiego poszkodowanego lub na ile ambitnego prokuratora się trafi - trupa się już nie ukaże, a kierowca cały czas żyje więc można się wykazać. W sądzie jakoś nikogo nie obchodzą oczywiste oczywistości i szybko zaczyna się zbieranie wszystkich argumentów świadczących o tym, że być może jednak to kierowca zawinił.
1. czy pojazd był sprawny, może w momencie wypadku miałeś przepaloną jedną żarówkę, albo nie miałeś gaśnicy czy innej pierdóły
2. może masz wpisane w prawie jazdy kod na okulary, a tego dnia miałeś soczewki, albo nie założyłeś ich wcale (tak, jest inny kod na okulary, inny na soczewki kontaktowe i inny na "okulary lub soczewki")
3. może znajdzie się jakiś okulista co stwierdzi że masz słabe widzenie zmierzchowe, nigdy go na sali sądowej nie spotkasz, ale taki papierek do sądu trafi
4. może nie jechałeś przepisowych 90km/h tylko w momencie zderzenia było to 95km/h - znajdzie się szybko ktoś kto stwierdzi że gdybyś jechał te 5km/h mniej to BYĆ MOŻE ofiara by przeżyła
5. nie zachowałeś szczególnej ostrożności
Można takich głupot mnożyć i mnożyć, sęk w tym że w pewnym momencie w polskim sądzie z przypadkowego uczestnika zdarzenia drogowego możesz nagle bez większego powodu stać się "mordercą za kierownicą" i skończyć w więzieniu. Odpowiedz na kilka z powyższych punktów twierdząco i okaże się że byłeś "ślepym piratem drogowym w niesprawnym aucie, który potrącił bogu ducha winnego pieszego na drodze bo był zajęty przestawianiem radia czy regulowaniem klimatyzacji".
Wszystko zależy od tego kogo przejedziesz i kto Cię będzie sądził. Polskie więzienia są pełne niesłusznie skazanych osób, za to ci najbardziej niebezpieczni chodzą na wolności jak gdyby nigdy nic. To jest między innymi powód dla którego w PL mało kto chce się zgłaszać na świadka i dla którego zawsze lepiej trzymać się daleko od polskiego wymiaru sprawiedliwości.
To nie zap🤬laj. Ponad limit to jest ponad limit, a że "tylko 5km/h" to tak jakbyś powiedział że kogoś tylko lekko pobiłeś. Każdy inżynier da margines poniżej limitu, ale kierowiec nie, wie lepiej.4. może nie jechałeś przepisowych 90km/h tylko w momencie zderzenia było to 95km/h - znajdzie się szybko ktoś kto stwierdzi że gdybyś jechał te 5km/h mniej to BYĆ MOŻE ofiara by przeżyła
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.