Ciepły
3
305
Haha, udało ci się z tym Krab United 
A jest w krabach drużyna, ale w tamtym sezonie nie miałem czasu grać. Najlepszym zawodnikiem jest ciapaty szef, bo jako chyba jedyny w całej firmie nie pije, nie pali i nie ćpa
A jest w krabach drużyna, ale w tamtym sezonie nie miałem czasu grać. Najlepszym zawodnikiem jest ciapaty szef, bo jako chyba jedyny w całej firmie nie pije, nie pali i nie ćpa
podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
Wysłany: 2014-02-01, 16:17
, ID: 2910652
Weź k🤬a bongman sp🤬alaj z tego forum. Oglądam piłkę nożną i mnie też wk🤬ia jak ktoś symuluje, ale nie mówię, że to sport dla ciot. Boks też oglądam i mnie wk🤬ia jak ktoś napisze, że to sport dla ciot, bo taki szpilka pokazuje swoje. To są pojedyncze przypadki.
PS. co się k🤬a ogląda u Ciebie w sosnowcu?
PS. co się k🤬a ogląda u Ciebie w sosnowcu?
minich16 napisał/a:
Oglądam piłkę nożną i mnie też wk🤬ia jak ktoś symuluje, ale nie mówię, że to sport dla ciot
Musiałem się źle wyrazić, wybacz. Też lubię piłkę, a ciotami nazwałem nie wszystkich piłkarzy, lecz symulantów.
podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
J................k
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Cytat:
Weź k🤬a bongman sp🤬alaj z tego forum. Oglądam piłkę nożną i mnie też wk🤬ia jak ktoś symuluje, ale nie mówię, że to sport dla ciot. Boks też oglądam i mnie wk🤬ia jak ktoś napisze, że to sport dla ciot, bo taki szpilka pokazuje swoje. To są pojedyncze przypadki.
PS. co się k🤬a ogląda u Ciebie w sosnowcu?
Sam gram w piłkę i powiem Ci, że oglądając piłkę, to gówno możesz wiedzieć. Wyjdź i pograj, ale nie za miliony euro, ale dla siebie i kumpli. Wtedy pogadamy, a Ci wszyscy "sportowcy" To cioty bez szkoły, bo zaczynają w szkółkach jako 6 latkowie, więc jak takiemu ma się nie udać ?
Szkoda, że nie pokazują w telewizji tych po kontuzjach, którzy nie mogą kontynuować kariery.. Zawodu nie mają, wykształcenia też..
Chyba, że mówimy tutaj o San Marino. Albo o tym kolesiu (nie znam się na boksie) co nap🤬lił szpilce po pysku. Podobno wziął sobie urlop w pracy na walkę