Co za podłe gnidy... nie ważne, kobieta nie kobieta...
Jak oni funkcjonują? Nachlają się, kombinują, kradną, nap*dalają wszystko i wszystkich, kto się nawinie.
Z takiego gówna składa się wielka Rosja... Dno.
kacapskie zwierzęta...
Dwóch na jednego to banda łysego, ale tyle ciosów i kopniaków jakoś mało efektownie i jak na moje oko to żadne z nich boksery, czy karateki, to zwykłe machanie łapami na oślep i cepy żałosne.
Ten napadnięty i bity typ pod koniec pierwszej minuty jak wrócił w stronę klatki schodowej uciekając to był na betonie i tam stojąc twardo miał ogromną przewagę wyk🤬ić prosty cios na nadbiegającego napastnikami lub wyprowadzić kopnięcie. Później w 1:30 miał napastnika w partnerze trzymając go za nogę i mógł go kopać na głowę raz a konkretnie. Widzę, że te dwa bandziory to wcale nie takie wielkie dziady i koksy co na ich widok mógłbyś się zesrać, to normalne chłopaki, takiej postury jak ten bity, który się chyba poza kadrem kamery zorientował, że może coś powalczyć z nimi. Bo jest ogromną różnicą jak cię ktoś wyłączy przy pierwszym kontakcie lub z partyzanta i nie wiesz o bożym świecie co się stało, a kiedy jeszcze żyjesz i dajesz radę to trzeba walczyć, bo być może trafisz raz a konkretnie nokautując bandziora, a drugi typ po prostu ucieknie. Nigdy nie byłem mistrzem dyskotekowych ringów, czy ulicznych aren, ale w młodości mając okazję dać komuś w mordę nie zastanawiałem się dwa razy tylko waliłem luja na ryj i albo wóz albo przewóz, kiedyś to było mordobicie pod remizą i na wiochach się działo.
Mocny zawodnik że przyjął tyle ciosów z kasteta ale matka też charakterna pewnie całe życie ciężko pracowała
gdybym miał pozwolenie, to w tej sytuacji zdecydowanie przekroczyłbym obronę konieczną
Gdzie ty tu kastet widzisz? Gdyby ktokolwiek z nich miałby kastet to ta druga strona by w workach wracała
Dlatego pałka teleskopowa ze stali hartowanej to podstawa, jak masz więcej IQ niż przeciętny patus to ci max grzywne przyklepią ale chociaż cały będziesz a druga strona nie zrobi tego ponownie
jaka bys polecil?
Dwóch na jednego to banda łysego, ale tyle ciosów i kopniaków jakoś mało efektownie i jak na moje oko to żadne z nich boksery, czy karateki, to zwykłe machanie łapami na oślep i cepy żałosne.
Ten napadnięty i bity typ pod koniec pierwszej minuty jak wrócił w stronę klatki schodowej uciekając to był na betonie i tam stojąc twardo miał ogromną przewagę wyk🤬ić prosty cios na nadbiegającego napastnikami lub wyprowadzić kopnięcie. Później w 1:30 miał napastnika w partnerze trzymając go za nogę i mógł go kopać na głowę raz a konkretnie. Widzę, że te dwa bandziory to wcale nie takie wielkie dziady i koksy co na ich widok mógłbyś się zesrać, to normalne chłopaki, takiej postury jak ten bity, który się chyba poza kadrem kamery zorientował, że może coś powalczyć z nimi. Bo jest ogromną różnicą jak cię ktoś wyłączy przy pierwszym kontakcie lub z partyzanta i nie wiesz o bożym świecie co się stało, a kiedy jeszcze żyjesz i dajesz radę to trzeba walczyć, bo być może trafisz raz a konkretnie nokautując bandziora, a drugi typ po prostu ucieknie. Nigdy nie byłem mistrzem dyskotekowych ringów, czy ulicznych aren, ale w młodości mając okazję dać komuś w mordę nie zastanawiałem się dwa razy tylko waliłem luja na ryj i albo wóz albo przewóz, kiedyś to było mordobicie pod remizą i na wiochach się działo.