złapanie czegoś, kiedy leci się z takim impetem jest trudniejsze niż się wydaje. jakiś czas temu, kiedy ważyłem śmieszne 68kg i ćwiczyłem na drążku jak wariat (30 podciągnięć na serie szerokim nachwytem), pojechałem sobie na takie triale/tory przeszkód, czy jak to k🤬a nazwać, i m. in. skakałem tam na linę (fosa z wodą, nad nią lina, którą trzeba było złapać w locie, aby huśtnąć się na drugi brzeg). Wydawało się banalne. Linę złapałem, ale impet był taki, że porozrywało mi skórę palców, wokół paznokci xD i to tak fest, że widać było całą płytkę paznokciową. P🤬da ze mnie, co.
213213 napisał/a:
złapanie czegoś, kiedy leci się z takim impetem jest trudniejsze niż się wydaje. jakiś czas temu, kiedy ważyłem śmieszne 68kg i ćwiczyłem na drążku jak wariat (30 podciągnięć na serie szerokim nachwytem), pojechałem sobie na takie triale/tory przeszkód, czy jak to k🤬a nazwać, i m. in. skakałem tam na linę (fosa z wodą, nad nią lina, którą trzeba było złapać w locie, aby huśtnąć się na drugi brzeg). Wydawało się banalne. Linę złapałem, ale impet był taki, że porozrywało mi skórę palców, wokół paznokci xD i to tak fest, że widać było całą płytkę paznokciową. P🤬da ze mnie, co.
P🤬da straszna