Wysłany:
2022-07-25, 8:56
, ID:
6241514
14
Zgłoś
Powiem wam, że raz w busie, młody chłopak koło 20stki dziwnie się zachowywał, darł karteczki "nie siadaj na tym miejscu" (okres pandemii). Potem zaczął wyrywać metalową plombę żeby się dostać do ręcznego otwierania drzwi. Hałasu narobił, trochę to trwało, ale kierowca miał wyj🤬e. Po chwili udało mu się lekko otworzyć drzwi, szarpał się z nimi, aż je otworzył do końca. W końcu wyskoczył i poturlał się po żwirze ładne 10metrów. Kierowca się zatrzymał, cały zesrany zaczął krzyczeć na pasażerów, że czemu nie reagowaliśmy, czemu go nie łapaliśmy. Po 10min była karetka i policja, dowiedzieliśmy się, że chłopak przeżył, miał wizytę w psychiatryku, ale pomylił autobusy i nie chciał się spóźnić, więc wyskoczył.