. A jak ktoś po szczypawie przez przypadek wikituje ty leci od razu do pieca. Wcale nie podobne...
Potwierdzam. Miałem przez ostatnie 2 lata dwa razy COVIDa. Nie szczepiłem się, bo w sumie nie widziałem za bardzo sensu. Śmiesznie lekko przeszedłem i tak samo lekko przechodzi go jakieś 99% ludzi. Poza tym tak jak do tej pory nie byłem zbyt chorowity tak i teraz łapię co najwyżej jakieś słabe przeziębienie z raz na rok - nic poza tym. Tymczasem jest jakaś podejrzana zależność związana właśnie z tym, że ci którzy się tak ochoczo szczepili całymi rodzinami regularnie łapią teraz częściej różne choroby i przechodzą je ciężej. Angina, zatoki, różne grypy żołądkowe i inne 3 dniowe wirusówki. Moim zdaniem są na to dwa wytłumaczenia:
1) te osoby, które się zaszczepiły najczęściej paranoicznie się bały zakażenia i nagle stworzyły sobie dookoła siebie sterylny świat. Non stop dezynfekcja mieszkań, koniec z komunikacją miejską, praca zdalna jak tylko była taka możliwość, dwie maski na nos w sklepie, rękawiczki i chorobliwa dezynfekcja dłoni. Dzięki temu pozbawiły się odporności i teraz za swoją nadgorliwość zapłacą, bo zaczną chorować jak dzieci w przedszkolu które dopiero sobie wyrabiają odporność. Skutkiem decyzji tych debili z ministerstwa zdrowia szpitale dopiero się zapełnią jesienią jak przyjdzie zwykła sezonowa grypa, a ludzie zaczną na nią umierać i blokować szpitale, bo organizm nie będzie potrafił zareagować.
2) coś jednak jest nie tak z tą szczepionką i jeśli od momentu zaszczepienia ktoś kto nie zachowywał się tak jak osoby z punktu pierwszego zaczął nagle łapać wszystkie możliwe choroby to może ma ona jednak negatywny wpływ na system immunologiczny