Mój brat opowiadał też śmieszną historię jak jego kumpel z roboty stał się pracującym, bezdomnym. Gość jest z innego miasta, rzecz działa się w Sokółce. Pojechał wynająć dom (bliźniak). Ogłoszenie było z gazety lokalnej. Pani, która chciała wynająć mu dom, oprowadziła go, pokazała co i jak, wszystko tak jak trzeba. Spodobało mu się, więc zostawił jej zaliczkę 700zł. Pani dała mu klucze od domu i powiedziała, że umowę podpiszą jutro. Nazajutrz z poprzedniego wynajmowanego pokoju, zabrał rzeczy i pojechał do tego bliźniaka. Otworzył drzwi kluczami, wszedł z rzeczami, a tu zupełnie inna baba wyskoczyła z gębą, że to jej dom i skąd on ma klucze

wyjaśnił całą sytuację, że spotkał się, był w domu, oglądał go i dostał klucze, a umowę miał podpisać dzisiaj z inną kobietą, która wczoraj go oprowadzała. Zdziwiony sytuacją chciał zadzwonić do "wynajmującej" pani, ale numer był już nieaktywny. I tak został bez kasy i bez domu