Cyrk napisał/a:
Albo się nie spinać. Zresztą co ja się będę ze szczylem co niecały rok ma prawko (o ile ma) kłócił jak jeździć samochodem. To tak jakbym ze ślepym o malarstwie rozmawiał.
Nie zacznę "k🤬ować" bo nie jestem dzieckiem, które nie potrafi zapanować nad emocjami, więc tupie nóżkami i rycząc robi aferę na cały sklep. A co do ograniczeń to jest to GÓRNA dopuszczalna prędkość. Na dolną dopuszczalną są osobne znaki.
Niestety na drogach nie tylko Polski coraz więcej takich "doświadczonych" kierowców jak wy dwaj i autor filmu, więc i wypadków przybywa.
PS. Robię regularnie 50 tys. km rocznie autami. Ile pochwalcie się ile wy robicie panowie "eksperci"...
Średnio ~3 000 tygodniowo, jeśli nie ma żadnych świąt i zakazów.
Za kierownicą rzadko kiedy się spinam, ale fakt zdarzy mi się czasami sypnąć "k🤬ą", jednak jeśli widzę, że nie mam możliwości wyprzedzenia kogoś to nie siedzę mu na zderzaku tylko cierpliwie czekam, aż się nadarzy odpowiedni moment. W pierwszej kolejności chcę bezpiecznie dojechać bez rozbijania się na czołówkę z kimś lub powodowania kraksy z udziałem wielu aut. A nawet jeśli się spóźnię gdzieś to trudno.