Siedzi naj🤬y facet w fotelu i narzeka do baby, że brzydka, że dawno jej nie dupczył, że ona mu się znudziła, że walić mu się chce, rzuca w końcu hasło:
- P🤬lę, jadę na k🤬y, gdzie są kluczyki.
A ta kobiecina biedna zamiast dawno pop🤬lić dziada, to podchodzi do niego i próbuje mu tłumaczyć:
- Proszę księdza, i znowu ksiądz naj🤬y pojedzie? Dopiero co księdzu prawo jazdy oddali...
- P🤬lę, jadę na k🤬y, gdzie są kluczyki.
A ta kobiecina biedna zamiast dawno pop🤬lić dziada, to podchodzi do niego i próbuje mu tłumaczyć:
- Proszę księdza, i znowu ksiądz naj🤬y pojedzie? Dopiero co księdzu prawo jazdy oddali...