Wysłany:
2014-05-11, 23:17
, ID:
3202348
8
Zgłoś
Tak tak, każdy z Was by na pewno wstał i mu zaj🤬... Byłem świadkiem obu typów akcji: zacznę od tego drugiego - w liceum pewien grubasek po latach docinek z ust kolegi "koksa" nie wytrzymał i rzucił się na niego na przerwie. Dostał oczywiście wp🤬l i się popłakał ale cóż, szacunku zbyt wielkiego tym nie zyskał, było tylko trochę luźniej jeśli chodzi o docinki ;d
W drugim przypadku oczywiście wkracza gimbaza - miałem w szkole takiego typa który kozaczył do każdego bo był z najgorszej ulicy w mieście - wiadomo bieda kształci takich kozaczków, którzy nie mając hajsu na bułkę muszą odrobić w inny sposób. Nie był jakiś wyjątkowo silny ale każdy wiedział że lepiej go olewać itp bo zaraz zejdą się jego patobracia z dzielnicy i będzie gorzej niż jest. Ale jeden koleś nie wytrzymał (albo nie ogarniał kto to jest) i mu kiedyś zaj🤬 - na następnej przerwie już przyleciało pół jego ulicy gotowe kroić gościa na kawałki. Za jednego głupiego lepa w ryj. Nie ma co się rozpisywać co się później działo z gościem bo nie znałem go i nie wiem, ale wiem że drugi też podskoczył to złamali mu rękę przed budynkiem szkoły i nikt nawet nie zareagował bo każdy się bał.
Tak więc swoje "jak nie zajebiesz dresowi to jesteś p🤬dą bez honoru" wsadźcie dla siebie bo już wolę stracić troszkę godności (hehe, godność w gimbazie, nie wiem czego wstydziłbym się bardziej przepraszania grupki dresów czy rzygania pod siebie po 3 piwach) niż zęby czy inny c🤬j. No i rada do wszystkich którzy otrzymują tego typu podpowiedzi - nie warto, wierzcie mi - chyba że macie pewność że typek nie ma pleców, bo może i żyć tak ciężko, ale przesrać to można sobie bardzo łatwo.