P🤬dą to trzeba być żeby nie sprzątać po psie. K🤬a, czy to taki problem wziąć po prostu gówno przez torebkę foliową i wj🤬 od razu do kosza? Korona wam k🤬a z głowy spadnie? Jeszcze jak jest gówno na trawniku, to c🤬j w dupę, trudno, ale jakim sk🤬iałym kmiotem trzeba być żeby pozwalić psu zesrać się na środek chodnika i tego nie sprzątnąć...
Potem się k🤬a ludzie dziwią, że pojeby rozrzucają po trawnikach jakieś kiełbasy z powbijanymi haczykami wędkarskimi czy innym c🤬jstwem, może dlatego, że mają dość wszechobecnego gówna.
Musiałbym być ostro pop🤬lony żeby sprzątać gówna po swoim psie na podwórku. Nic mnie to tego nie zmusi, żadne mandaty i ustawy
![]()
Nie chcesz deptac po gównach to patrz gdzie łazisz heheJa jakoś nie mam tego problemu a dużo "podrózuje", ale jak mieszkacie na pastwisku to sie nie dziwcie , że chodzicie po gównach
![]()
Ludzie żyjący z psami jako rodziną, śpią z nimi, i liżą się z nimi po mordach, minutę po tym jak owe psy wylizały se dupę i jaja. Myślisz że psie gówno jest dla nich obrzydliwe, albo że obchodzi ich los dzieci z normalnych rodzin? Nic to nie zdziała. No może poza słusznym gniewem i pogardą dla psiarzy blokowych, jaką wzbudzi wśród normalnych rodzin.
Wysyp debili... Zastanówcie się trochę nad całym procesem waszego sprzątania po psach. Gówno w torebkę foliową którą potem trzeba przewieźć, spalić wahę, komuś za to zapłacić, posortować zużyć prąd i wyp🤬olić gdzieś gdzie będzie leżała milion lat. Albo naturalne zwierzęce gówno które sobie leży na trawniku aż nie spadnie deszcz ze 2-3 razy
chcesz psa w miescie - jestes gowno zbierem
proste nieprawdaz?
Ale to są żałosne czasy. Psy zawsze srały na trawnikach, tylko oczywiście po 2000 roku gdzie p🤬da za p🤬dą zaczęła wyrastać, okazuje się że te gówna są takim ogromnym problemem i niektórym idiotom spędzają sen z powiek. Mamusie p🤬lą o pasożytach, o zarazkach, o biednych dzieciach którym odpadają kończyny po zabawie na trawniku. A za moich czasów jak wj🤬eś się w gówno to jedyny problem jaki miałeś to że koledzy się z ciebie brechtali i że matka może dać po łbie bo ma gówniane pranie.
I tak jest ze wszyskim, ekologiczne samochody, gluten, veganie, fitness p🤬dki, pedalstwo...takie czasy sp🤬olone mamy.
podpis użytkownika
Mam nadzieję, że ci co walczą z gównami,walczą też z bezdomnością psów i kotów, każdy z nich ma psa z ulicy lub śle darowizny do schronisk, inaczej też jesteście winnni tej gównianej afery u bezpańskich zwierząt.
problem ze sprzątaniem jest wiekszy niż sie wydaje, sam mam psa, malego 8 kg, jak nasra po suchej karmie to nie problem wyjebac, ale jak juz jest ciemno to sytuacja sie zmienia, pare razy czulem sie jak debil swiecac w nocy latarka po trawniku i szukajac gówna, jak znalazlem to nawet nie wiedzialem czy to ten stolec czy psa sasiadki. w dzien omine inne gowna, w nocy wdepne i musze sie jebac z czyszczeniem tego syfu. przez to ze polowa w ogole nie sprzata, to ta czesc co chce to robic ma to utrudnione