Wysłany:
2017-03-14, 0:15
, ID:
4876496
Zgłoś
Beksiński był bardzo dobrym tłumaczem, choć czasami brakowało mu warsztatu. Czuł tematy, za które się zabierał, czy to teksty piosenek czy MP właśnie. Albo Bondy. Ale niektóre idiomy mu "uciekały", czasami nie udawało mu się oddać wieloznaczności itp. Co nie znaczy, że ktoś inny poradziłby sobie *wtedy* z tymi tematami lepiej.