Heliar napisał/a:
A to gdzie odpadło, połknął?
Z tego co widzę to chyba progi w ładzie naprawiał
A ja miałem osłonę i jakiś odłamek tak się zawinął, że i tak wbił się w polika. Fakt, to była moja wina, bo za mocno docisnąłem tarczą. Raz jak miałem jakiegoś nonamea kątówkę, po odłożeniu jej na bok ta ożyła samoczynnie i odjechała

. Od tej pory unikam tego urządzenia w ogóle.