Wysłany:
2014-02-13, 22:43
, ID:
2949868
Zgłoś
Akcja dzieje się w przyblokowym sklepiku-właścicielka to pani baśka(89kg wagi,65lat)
bongmatka stoi w sklepie po bazę na żur.
przed nią stoi jej sąsiadka.
bongmatka zagaduje:
-dzieńdobry kumo,jaki dziś piekny dziń mamy.
sąsiadka:-ano mamy.
-nie uwierzy kuma jaki piękny i śmieszny żart opowiedział mi mój pierworodny.
sąsiadka:-ano opowiedz bongmatko.powiedz!
Bmatka:
W banku.
- Dzień dobry. Chciałbym podjąć pieniądze.
- Ma pan u nas konto?
- Nie, mam broń.
i w tym momencie całą partię zakwasu na żur szlag trafił-po prostu zakisł.warzywa zwiędły,puszki implodowały,słoiki zaszły pleśnią,pieczywo stało się pyłem.
bmatka widząc sytuację, zastygłą w bezruchu baśkę i sąsiadkę:
to może jednak zrobię rosół.
kurtyna opada.....