Dumny, to ja jestem z Ludowego Wojska Polskiego, które było tak potężne w latach 45' - 89' że było w stanie pokonać wojsko Brytyjskie, Francuskie, Hiszpańskie i Włoskie razem wzięte i jeszcze zostałoby jej tyle żołnierzy, że mogłaby spokojnie utrzymać pół europy
Dumny jestem również z 1 Armii Wojska Polskiego, która mimo c🤬jowego dowodzenia osiągała sukcesy i zakończyła swoją przygodę w Berlinie (dlaczegoś nikt nie pamięta, że Polacy obok Sowietów to jedyny naród, który wszedł w 45' do Berlina)
Ale nie widzę z czego mam być dumny jeśli chodzi o Kampanię Wrześniową - Niemcy tak szybko nas zajmowali, że aż przekroczyli swoje granice, które ustalono w pakcie Ribbentrop-Mołotow. Czołgów u nas nie było, lotnictwo zniszczone, a bitwy bohaterskiej obrony można policzyć na palcach jednej ręki. "Firanka rzucona na ognisko" - tak piszą historycy o obronie Polski.
No i męczy już to martyrologiczne "Bądźcie dumni", "Chwała bohaterom", "Bohaterów pomścimy/pamiętamy"... coś po 11 listopada 2012, kiedy to nazwali pochód ONR "kibolami", zaczął się wielki zryw patriotyczny. Nawet na naszym forum ilu użytkowników wrzuca flagi i orły jako avatary, a tematy pokroju husarii lub Grom/Formoza zawaliły już ten dział po brzegi