Wysłany:
2014-02-12, 16:47
, ID:
2945240
9
Zgłoś
Gdyby tak konsekwentnie kierować się prawacką logiką wymierzoną przeciwko homoseksualistom to cóż, ale chyba należałoby w ogóle zakazać adopcji komukolwiek, a najlepiej to wysterylizować całą ludzkość, aby nikt nigdy już dziecka nie skrzywdził... bo ich po prostu nie będzie. A pół wieku później cały ten pop🤬lony gatunek łysych, chodzących na dwóch łapach małp wymrze w p🤬du, ku uciesze Matki Natury...
Ile było już w mediach informacji, że adopcyjna rodzina znęcała się nad dziećmi, że nie dbali o nie, że olewali, że adoptowali dla kasy z opieki społecznej? Ile już było jazdy o beczkowanych dzieciach, o noworodkach wyrzucanych na śmieci, o dzieciach zabijanych przez własne matki ze strachu, że mąż-psychopata nie chciał mieć kolejnego bachora na głowie, a w końcu sławna "matka Madzi", królowa brukowców. I wiecie co sadole? Te wszystkie krwiożercze zjeby były heteroseksualistami. Idąc waszą logiką powinno się więc wszystkich zaszczuć i wykastrować. Ale nie, bo my jesteśmy normalni, a to były wyjątki. Za to jak gdzieś tam na świecie gruchnęła informacja, że dwóch pedałów zgw🤬ciło dziecko to jest to już argument przeciwko wszystkim homoseksualistom. No w k🤬ę logiczne.
Argumenty w stylu "tylko kobieta i mężczyzna dają dziecko → tylko oni są naturalni → tylko hetero są normalni" możemy sobie wszyscy o kanty dupy rozbić. Pretensje są o to, że homoseksualiści uprawiają seks wyłącznie dla przyjemności co nie wpływa korzystnie na rozwój społeczeństwa i czyni ich relacje jałowymi, podczas gdy heteroseksualiści bzykają się dla prokreacji co ma pozytywny skutek dla rozwoju ludzkości i społeczeństwa... no super. A teraz niech każdy szczerze powie ile razy uprawiał seks z osobą płci przeciwnej nie chcąc spłodzić potomka? A więc uprawiał go z pomocą antykoncepcji (wliczając w to kalendarzyk, bo on też służy możliwości odbycia stosunku bez zapłodnienia). Jeśli więcej niż zero razy to przykro mi, ale to też jest sprowadzanie seksu do samej przyjemności → jest więc jałowe, zbędne. Poza tym co zrobić z małżeństwami, gdzie partner(ka) jest bezpłodny(-a)? A jak obydwoje są bezpłodni? Co jeśli nie chcą mieć dzieci? No i co z kawalerami, starymi pannami z wyboru, co z księżmi i ich celibatem? Rozumiem, że też są wynaturzeni, a ich życie jest jałowe?
Robicie świętą gównoburzę, gdy w mediach wypływa temat księży-pedofili. A że to generalizowanie, że oczernianie Kościoła, że to jeden ksiądz a nie wszyscy. A wystarczy jeden szurnięty pedał, aby bez zająknięcia ich wszystkich skierować do komór gazowych? To może prewencyjnie wszystkich "patriotów" wsadzimy do pierdla, bo paru chłystkom w kominiarkach zachciało się demolować stolicę? Nie no, przecież nie wolno generalizować.
Więcej k🤬a konsekwencji!