Fragment zeznania Szlomo Dragona, nr obozowy 80359, który był członkiem Sonderkommando:
Spalanie zwłok:
Przed piecami układaliśmy zwłoki na żelaznych noszach, które następnie na rolkach wmontowanych przy drzwiczkach od pieca wsuwaliśmy do pieca. Na noszach układaliśmy zwłoki w ten sposób, że gdy pierwsze leżały głową do przodu, drugie układaliśmy głową ku tyłowi. Do każdego pieca wkładaliśmy po 3 ciała. Gdy wkładaliśmy trzecie zwłoki to te najpierw do pieca wsunięte już się paliły. Widziałem, że ręce takich zwłok podnosiły się, później podnosiły się nogi. Zresztą spieszyliśmy się bardzo i dokładnie całego przebiegu palenia nie mogłem zaobserwować. Spieszyć musieliśmy się dlatego, bo gdy kończyny tych palących się już zwłok za bardzo podnosiły się, mieliśmy trudności z włożeniem do pieca trzecich zwłok.
Noszami posługiwaliśmy się w ten sposób, że dwóch więźniów podnosiło je z końca bardziej oddalonego od pieca, a jeden z końca, który wsuwało się najpierw do pieca. Po wsunięciu noszy, jeden z więźniów, przytrzymywał zwłoki długim żelaznym pogrzebaczem, nazywaliśmy to gracą, rozwidlonym na końcu, a dwaj inni wyciągali nosze spod trupa. Po załadowaniu pieca zamykaliśmy drzwi i ładowali następny piec. Palenie trwało 15-20 minut. Po upływie tego czasu otwieraliśmy drzwi pieców i wsuwali do nich dalsze zwłoki.
Spalanie w dołach:
W tym czasie gdy nadchodziły transporty węgierskie pracowaliśmy w krematorium V-tym na dwie zmiany. Zmiana dzienna od godz. 6.30 do 18.30 i zmiana nocna od 18.30 do 6.30 dnia następnego. Praca ta trwała około 3 miesięcy. Ponieważ jednak krematoria były mniej wydajne, wykopano dla palenia wygazowanych Węgrów doły obok krematorium V. Były tam 3 większe i dwa mniejsze doły. Proces palenia w dołach obok krematorium V był taki sam jak w dołach obok bunkrów 1 i 2.1 tu podpalaczem zwłok był Moll. Popiół z dołów wydobywano tak samo jak to robiono w bunkrach, tłuczono w specjalnych tłuczkach na miałko i wywożono do Soły. Popiół z pieca krematorium najpierw zakopywano w specjalnie do tego celu kopanych rowach. Później jednak, było to z rozpoczęciem ofensywy rosyjskiej, Höss polecił wydobyć popiół krematoryjny z tych dołów i również wywieźć do Soły.
[ Dodano 2025-01-30, 15:08 ]
zn506 napisał/a:
Ilość pieców z pewnością da się ustalić. Powiedzmy, że było ich 20. Powiedzmy, że wkładano tam po 2 ciała (więcej nie ma sensu, bo zrobi sie warstwa izolacyjna i będzie się dłużej paliło. Te dwa ciała muszą w piecu przebywać z godzinę (udko z kurczaka w godzinę się ledwie upiecze - a tu ciało ważace 40 kg musi się spalić). Czyli w godzinę pójdzie 40 ciał. Powiedzmy, że piece pracują 24/7 (a gdzie czas na wychłodzenie, wyczyszczenie, usunięcie popiołu, prace konserwacyjne?) To daje ok 1000 ciał na dobę. Miesięcznie 30 000 ciał. Rocznie 365 000 ciał. W 3 lata możliwy jest milion. Pytanie - czy pieców faktycznie było 20? Czy 80 kg kości da się spalić w 60 minut? Czy możliwa była praca 24/7?
Następny znawca... Konserwacja pieców? Ręce opadają...
Tam piece pękały z powodu przeciążenia. Nowe piece dostarczała i zainstalowała niemiecka firma Topf und Söhne z Erfurtu.
[ Dodano 2025-01-30, 15:11 ]
Sonderkommando było zespołem składającym się jednorazowo z ok 800 ludzi. Nie zajmowali się niczym innym, niż pracą z ciałami. Obcinanie włosów, wyrywanie zębów z kruszców, przeszukiwanie wnętrzności pod kątem ukrytych kosztowności. Potem praca w krematorium i przy dołach spaleniskowych.
Pracowali na 2 zmiany - dzienną i nocną. Piece dymiły 24/24/7.
[ Dodano 2025-01-30, 15:32 ]
Wspomnienia m.in. nie żyjącego już pana Henryka Mandelbauma:
youtu.be/G8YF9du3ar4?si=TkJoJZCYr18UDWW1
[ Dodano 2025-01-30, 16:58 ]
zn506 napisał/a:
Ilość pieców z pewnością da się ustalić. Powiedzmy, że było ich 20. Powiedzmy, że wkładano tam po 2 ciała (więcej nie ma sensu, bo zrobi sie warstwa izolacyjna i będzie się dłużej paliło. Te dwa ciała muszą w piecu przebywać z godzinę (udko z kurczaka w godzinę się ledwie upiecze - a tu ciało ważace 40 kg musi się spalić). Czyli w godzinę pójdzie 40 ciał. Powiedzmy, że piece pracują 24/7 (a gdzie czas na wychłodzenie, wyczyszczenie, usunięcie popiołu, prace konserwacyjne?) To daje ok 1000 ciał na dobę. Miesięcznie 30 000 ciał. Rocznie 365 000 ciał. W 3 lata możliwy jest milion. Pytanie - czy pieców faktycznie było 20? Czy 80 kg kości da się spalić w 60 minut? Czy możliwa była praca 24/7?
Tu jeszcze znalazłam artykuł z oficjalnej strony Muzeum Auschwitz:
1942 r. rozpoczęto w Brzezince budowę 4 wielkich komór gazowych i krematoriów, które oddano do użytku w okresie od 22 marca do 25-26 czerwca 1943 r. Komory gazowe przy krematoriach II i III, podobnie jak rozbieralnie, były zlokalizowane pod ziemią, natomiast w krematoriach IV i V na powierzchni. W każdej z nich można było uśmiercić jednorazowo do około 2 tys. ludzi. Natomiast według ustaleń Zentralbauleitung z 28 czerwca 1943 r. krematoria mogły spalić w ciągu doby 4416 zwłok – po 1440 w krematoriach II i III, oraz po 768 w krematoriach IV i V, co pozwalało na kremację w ciągu roku ponad 1,6 miliona ciał (według więźniów zatrudnionych przy spalaniu przepustowość dobowa czterech krematoriów w Birkenau była wyższa i wynosiła około 8 tys.).
Planowano jeszcze budowę krematorium nr VI o nowej konstrukcji, lecz jego budowy już nie zdążono podjąć.
Może teraz rachunek będzie się Wam zgadzał...