Ot gówno prawda. Podałeś definicje antyteizmu. Wystarczy, że odrzucasz doktryny teistyczne żeby zaliczać się w podstawową definicje ateizmu. Wszystko inne to dodatek.
Antyteizm zawiera się w ateizmie, jednak jest bardziej ofensywny.
Ateizm neguje istnienie wszystkich bóstw, antyteista najczęściej sprzeciwia się jednej.
Ateista spotykając katolika zacznie go przekabacać na swoją stronę, próbując mu udowodnić, że boga nie ma.
Bezwyznaniowiec będzie miał to w dupie.
Antyteizm zawiera się w ateizmie, jednak jest bardziej ofensywny.
Ateizm neguje istnienie wszystkich bóstw, antyteista najczęściej sprzeciwia się jednej.
Ateista spotykając katolika zacznie go przekabacać na swoją stronę, próbując mu udowodnić, że boga nie ma.
Bezwyznaniowiec będzie miał to w dupie.
Bo debile nie potrafią zrozumieć, że ateizm jest neutralny wobec religii i kościoła. Dla nich samo istnienie ateizmu jest atakiem na kościół i od razu wyskakują z mordą. Taka sytuacja:
- Wierzę w boga.
- To fajnie. A ja jestem ateistą.
- O ty sk🤬ysynu j🤬y, zdrajco p🤬lony, pedale, lewaku, żebyś c🤬ju w piekle spłonął!!!
Bo debile nie potrafią zrozumieć, że ateizm jest neutralny wobec religii i kościoła. Dla nich samo istnienie ateizmu jest atakiem na kościół i od razu wyskakują z mordą. Taka sytuacja:
- Wierzę w boga.
- To fajnie. A ja jestem ateistą.
- O ty sk🤬ysynu j🤬y, zdrajco p🤬lony, pedale, lewaku, żebyś c🤬ju w piekle spłonął!!!
Bo debile nie potrafią zrozumieć, że ateizm jest neutralny wobec religii i kościoła. Dla nich samo istnienie ateizmu jest atakiem na kościół i od razu wyskakują z mordą. Taka sytuacja:
- Wierzę w boga.
- To fajnie. A ja jestem ateistą.
- O ty sk🤬ysynu j🤬y, zdrajco p🤬lony, pedale, lewaku, żebyś c🤬ju w piekle spłonął!!!