Tylko praktyka dowodzi że bezpieczne to nie jest. Operatorzy promów mają kilka tysięcy lat doświadczenia jak się towar mocuje żeby przy byle sztormie się nie poprzewracało (czytałam kiedyś artykuł jak to rzymiańce deskowali amfory). W przypadku samochodów, jak się sznurek zerwie, tracisz nie tylko ten jeden pojazd ale i kilkanaście sąsiednich. A jak nastąpi reakcja łańcuchowa, cały statek może pójść na dno: przy silniejszym przechyle źle przymocowane samochody polecą na jedną stronę, co pogłębia przechył, przy następnej fali większy przechył → więcej ładunku na tej przechylonej stronie → idziemy na wizytę Moskwie.Tak działa ktoś prywatnie, za publiczna kasę ten sam ładunek by płynął 4 różnymi promami wynajętymi wylacznie pod każdy z tych pojazdów z osobna.
Ja bardzo chwałę taka inwencję twórcza, każdy chce żyć i nie powinno się go ograniczać. (W miarę bezpieczeństwa)
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.ładunek musi być zamocowany do pojazdu, a tu jest ładunek do ładunku i jeszcze do kolejnego. Byłem kiedyś przy takiej inspekcji i tłumaczyli chłopu, że każdy z tych pojazdów musiałby być spięty bezpośrednio do tej lawety