Siekul napisał/a:
Adrian92, Uważam osobiście, że wojna i tak ma być. Z pomocą USA, czy Ruskich. Lepiej, żeby była tu cała infrastruktura wojskowa NATO w razie agresji Rosji na EU albo EU na Ruskich (prowokacja). Polska znów zostanie zniszczona i wyniszczona, ale nie zostanie zmiażdżona. Akurat tutaj zgadzam się z A. Macierewiczem. On chce się zbroić i wzmacniać by zminimalizować straty... bo to, że będziemy tak samo wygrani jak podczas WWII jest dla mnie pewne, ale to od nas zależy jak bardzo się zbliżymy do 1945.
Musimy liczyć przede wszystkim na siebie. Nie możemy nikomu ufać tak jak kiedyś. Nie możemy liczyć, że USA wygra za Nas wojnę i Nas obroni. W obecnych czasach powinniśmy jak najwięcej pieniędzy przeznaczać na wojsko. Tu i tak ta kwota wzrosła, jednak pieniądze to nie wszystko. Wojny się nie wygra sprzętem, tu są potrzebni ludzie. Bez dobrej mobilizacji a także przygotowania każdy sprzęt jest niczym. Jednak warto też zauważyć, że po wybuchu wojny, moim zdaniem, żołnierze wejdą do gry dopiero po pewnym czasie. Na początek walka na dystans, artyleria, moździerze, rakiety. Potem samoloty i na końcu żołnierze i czołgi. To nie czasy II WS gdzie wysyłało się żołnierzy na pewną śmierć po nie przemyślanych akcjach.
Wojna kiedyś będzie, USA jest obecnie najsilniejsza militarnie, Chiny coraz mocniejsze. Rosja mocna na papierze, choć według wielu "ekspertów" nie jest przygotowana do otwartego konfliktu na tę chwilę. Do tego umówmy się, wojna między Rosja a USA mogłaby zaszkodzić tylko Rosji, bo straty by ponieśli ogromne, głównie ze wzgledu na dużą przewagę Amerykanów na morzu i w powietrzu. A wtedy do osłabionej Rosji mogliby się dobrać Chińczycy, Amerykanom nic nie grozi, żaden inny kraj.
Rosjanie bedą chcieli sojusz z Chinami, taki sojusz w którym będzie cwaniactwo i brak zaufania, jedni drugich będą chcieli przechytrzyć. Aczkolwiek nie potrafie sobie wyobrazić wojny pomiedzy Chinami i Rosją.