Cytat:
Nie mam na myśli odsieczy, zrobiliśmy Wiedeńską i po 100 latach Austriacy nam się odwdzięczyli...
To prawda, jest to nasza największa porażka, nie tyle samo zwycięstwo, ale to że wtedy obroniliśmy zachód. No cóż, co potem każdy wie
Cytat:
A jak uważasz, że zachód wytrzyma tę nawałę to pokaż jaja, jedź i zostań na stałe... Tylko jakby co nie uciekaj z podkulonym ogonem.
Cytat:
Zachód już upadł jeśli nie zauważyłeś.
Mieliśmy szczęście żyć w bardzo zwyżkującej formie europy przez całą dekadę, nie dość że wojen nie było lokalnie, to nawet za bardzo ani "terroryzmu". Ten stan jak się można było domyślić, nie mógł trwać wiernie. No i powoli się kończy. Starczy nawet tak ogólnie przejrzeć historię europy, żeby zauważyć że trafiło nam się coś, co nie często się zdarza.
No i oczywiście nie tyczy się to tylko zachodu, ale i całej europy. Od wschodu mamy burdel na Ukrainie, u nas też nie za stabilnie, Turcja szaleje, i tak dalej i tak dalej.
Aczkolwiek nie sądzę żeby coś większego się z tego ukręciło w przeciągu najbliższej dekady, dwóch. Światem rządził i rządzi pieniądz i biznes, a europa w stanie pokoju jest w stanie dużo więcej konsumować i przepalać, nić w przypadku wojny. No i my jesteśmy jedynie kolonią dla zachodnich korporacji, a każda kolejna władza po 89 roku wchodzi im w dupy, więc i tutaj przewrotów nie będzie.
Na dłuższą metę każde imperium jebnie, europa jest już wypalonym starcem, który zamiast inwestować w rozwój, technologie, loty w kosmos, etc, woli przepalać środki na bezmyślną konsumpcję, religie, populistów w telewizji i internecie, no i wspieranie antynaukowych oszołomów. Tematem tabu, a czasem nawet prawnie chronione są brednie, tylko po to by niektórzy ludzie czuli się lepiej, rzeczy takie jak seksualność, religie, czy narodowość/historia to tematy których nie wolno poruszać ani krytykować. A Azja w tym czasie z roku na rok rośnie w siłę, technologiczną wyższość osiągnie w przeciągu dekady lub dwóch, przemysł ciężki u nich rozkwita, podczas gdy w europie oba te aspekty są marginalizowane i pomijane, bo zbyt trudne.