Wysłany:
2018-06-28, 4:03
, ID:
5235749
Zgłoś
Tomek wiedział że to nieodpowiedzialne, wchodzić na kołyszący się murek, zabierając ze sobą 50kg bloczek na klate Marcina. Wszystko mogło źle się skończyć ale ta historia ma inne zakończenie. Skończyła się wspaniale. Od kiedy Marcin jest sparaliżowany, nie bije już żony, a sam Tomek przyznał że ich przyjaźń się zcementowała, na tyle by pomagać jego żonie.