nygas232 napisał/a:
Krag, ludzie tego nie zaakceptują bo są wychowani na katolickich wartościach. Nawet nie będą tego znosić. To jest chore i geje powinni się leczyć (nikt mi nie wmówi, że tak nie jest).
I może doprowadzić do legalizacji pedofilii, ponieważ zapewne zacznie się wmawiać ludziom (tak jak teraz w Holandii jak sie nie myle), że pedofile mają swoje potrzeby itp. Taki adoptuje dzieciaka, albo rodzic pijak da por🤬ac dzieciaka za butelke. Myślisz że tak nie będzie? To sie mylisz.
I tak wogóle osoba wierząca (wyznająca jakąkolwiek wiarę), zwłaszcza katolik, będzie dążyła do patrzenia na świat przez pryzmat wiary. Katolicy mają usprawiedliwioną moralność, a nie jak osoby nie wierzące: "a bo ja tak czuje, że tak nie powinno być" "to moim zdaniem jest złe, a to moim zdaniem dobre". I każdy prawdziwy katolik jest fanatykiem, poczytaj sobie Pismo Święte, tam masz przykłady.
@Akapit 1
Z tego co się orientuje to nie da się wyleczyć z homoseksualizmu tak samo jak nie da się "wyleczyć" z heteroseksualizmu na rzeczy innej dewiacji.
@Akapit 2
Homoseksualizm był na przestrzeni wieków cywilizacji akceptowany. Pedofilia nigdy nie była. Twierdzisz, że patologiczny rodzic da por🤬ać syna za butelkę alkoholu jak pedofilie zalegalizują. A to teraz nie może zrobić tego samego? Pedofilia nigdy nie była społecznie akceptowalna. To tak jakby powiedzieć "Jeżeli zalegalizujecie broń, to zaraz ludzie będą chcieli zalegalizować morderstwa". Nie ma najmniejszych szans na legalizacje pedofilii ponieważ jednym z podmiotów w tym akcie seksualnym jest osoba nie posiadająca pełni praw ponieważ nie ma 18tu lat. Jako student prawa mam pewne pojęcie w tej kwestii, wiem jak prawo ewoluowało i prawo opiera się również na swego rodzaju moralności, nie mieszając zupełnie do tego religii.
@Akapit 3
Co do dążenia do świata przez pryzmat wiary to napisałem wzmiankę odnośnie tego w swoim poście. Polska to w założeniu kraj świecki. Najbardziej sprawiedliwym spojrzeniem na sprawę jest ocena tej konkretnej kwestii bez ingerencji religii. Znam wielu wierzących katolików, nie takich na pokaz, a popierają moje zdanie, iż nie powinno się w pewnych kwestiach myśleć przez pryzmat religii bo to zwyczajnie niesprawiedliwe. Wiara to osobista sprawa, a nie publiczna. Z tego co wiem, ponieważ sam byłem katolikiem przez większość mojego życia, katolicy mają szerzyć słowo boże (czyli nauczać innych, że "mój" bóg powiedział tak i tak, zrobił to i to. Trzymam się tego ponieważ w to wierzę), a nie je narzucać (Mój bóg powiedział tak, więc wszyscy dookoła muszą robić tak). A moralność nie-religijna już dawno została zdefiniowana.