w pełnej zbroi i kasku przystartować do pijanego typa z drągiem którego ledwo co podnosił?! szacun kolego
ps. podoba mi się że chłopaki mają zajawkę, coś robią, spełniają się...ale gdzieś tam z tyłu głowy kołacze taka myśl że jakby się ten motocyklista spełniał się jako rowerzysta czy też biegacz to ta sytuacja w ogóle nie miała by miejsca...może mieć to coś wspólnego z hałasem, tumanami kurzu czy stworzeniem zagrożenia dla wszelkiej maści psów, kotów, kur, kaczek, indyków, dzieci, gęsi i innych takich...ale to na pewno nie to, dziad po prostu zazdrości...