Kreatywność zaraz. Poszli nad rzeczkę wzięli trochę błotka. Ulepili coś na kształt stołu, o którym mówił kiedyś pewien "Biały Prorok" (turysta) zostawili na słońcu do wyschnięcia. Potem ułamali patyk z pobliskiego suchorostu, a bile ulepili z gówna tych kóz, które mieszkają z nimi w domu. Ot cała filozofia.