Wysłany:
2013-11-21, 23:50
, ID:
2686034
6
Zgłoś
A propos Unihokeja, chodziłem na niego jako wf na studiach, miałem w grupie chłopaczka z mega wadą wzroku coś koło +/- 6 dioptrii, gościu grał bez okularów. Stoję na bramce ( bramkarz bez kija, tylko w kasku) sytuacja sam na sam, myślę sobie kurde jak mi przyp🤬zieli ta piłeczką to z tydzień będzie ślad, aż tu nagle chłop bierze zamach kijem..... i uderza pół metra za piłką ;__;
sympatyczny sport, fajnie można napierdzielać tymi piłkami.