Czy bym pomógł... Z racji tego, że ważę 64 kg przy wzroście 175 cm to pewnie:
a) gdyby napastnik był nie więcej ,niż 10 kg mięśni cięższy ode mnie i byłby dość zajęty ofiarą- skończyłby pewnie z nożem w głowie- gorzej, jakby to była tylko próba z kamerą
b) gdyby był w c🤬j większy ode mnie i widziałbym, ze nie dam mu rady- trudno, miecza przy sobie nie noszę, ani maczety- w Krakowie nie mieszkam. Jedyne co mogę zrobić to narobić porządnego hałasu albo poszukać jakiegoś przedmiotu większego kalibru,niż podręczny nóż.
c)Jeśli dzieciak byłby cyganem- nie ma tematu,
Ale bez żartów: okoliczności jest takie mrowie, że nikt nie jest w stanie przewidzieć co by tak na prawdę zrobił...