maksymilian45 napisał/a:
Możesz podać wzór na przekroczenie wytrzymałości skały?
K🤬a mać, no nie mogę... Skała jest jak wszystko dookoła - materiałem. Każdy materiał ma swoje granice. Przy rozciąganiu, zgniataniu, zginaniu, skręcaniu, ścinaniu występują różne rodzaje reakcji w materiale. Są to naprężenia normalne, ścinające, moment gnący i moment skręcający. Składa się do kupy i wychodzą momenty wypadkowe, potem się to redukuje itp., no ale nieważne. W każdym razie każdy materiał ma kupę wartości, które określają wartości maksymalne (dopuszczalne przy zastosowaniu współczynników bezpieczeństwa) naprężeń i momentów np. dla rozciągania. σ<kr, dla ścinania τ < kt. Naprężenie to w dużym uproszczeniu siła działająca na przekrój przez pole przekroju. τ = F/A gdzie F to siła ścinania czyli taka w poprzek przekroju, czyli w przypadku tej sytuacji ze skałą pionowa, a A to powierzchnia tego przekroju. Kiedy gość się wybijał, musiał użyć do tego siły, która działała w górę wywołując reakcję skały w dół, co składając się z jego ciężarem zwiększyło siłę. Przed wybiciem F1 = m*g, podczas wybicia F2= m*g + Fwybicia. Nietrudno wydedukować w tym wypadku, że skoro F wzrosło, to i τ wzrosło. Póki gość stał, to się wszystko trzymało, więc τ było wystarczająco niskie. Jeżeli po wyskoku τ przekroczyło maksymalne dopuszczalne naprężenia kt, to skała mówiąc krótko poszła się j🤬 w najcieńszym punkcie (w którym A jest najmniejsze). W tym wypadku to moment gnący mógł przekroczyć wytrzymałość, ale nie ma jak tego policzyć no a prościej było na ścinaniu wytłumaczyć

. Jako że skała jest materiałem kruchym, ma bardzo mały zakres odkształceń sprężystych, a plastycznych NIE MA, więc się zesrała.. uległa dekohezji.
Dawno już mądrzy ludzie opisali skały i w sumie wszystko w okół matematyką

Lepiej lub gorzej, ale na tyle dobrze, żeby wszystko stało, nie waliło się i działało.