0,7 litra w 35 sekund i to w Polsce!
320
2927
w................s
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Ravager napisał/a:
Ej, k🤬a, to musi być fejk. 0,7 i idzie wyprostowany, nie zatacza się, nie rzyga...
Chociaż kiedyś słyszałem plote - może to tylko urban legend - że pół szklanki oleju roślinnego wypite przed chlańskiem zwiększa Twoje możliwości pijackie. Alkohol wchłania się wtedy wolniej i przedostaje się do krwiobiegu stopniowo, co osłabia intensywność efektu kapy.
jak ci mama pozwoli wreszcie wypic to sie dowiesz że nie upijasz się odrazu po wypicu. Jednak fakt że nie rzygnął jest pełen podziwu bo mnie skręcało od samego patrzenia
co do szklanki oleju to fakt, tylko że :
- połknij najpierw szklankę oleju
- w pewnym momencie olej traci swoje lecznicze zdolności i jeśłi nie piłeś z głową to cie scina momentalnie
- na drugi dzień masz mega kaca
Od razu przypomina mi się mój półmetek, na którym po raz pierwszy byłem sam na sam z całą połówką. Oczywiście otworzyłem ją zaraz po wbiciu, czyli gdzieś tak o 19.00. Jako że nudnawo było, to zacząłem sobie ochoczo polewać, jednak stwierdziłem że coś mi nie uderza i osuszyłem całą flaszkę w przeciągu 10 minut (taki hardkorowy jak ten gość na filmiku to ja nie jestem). Już lekko podlany, wskoczyłem na parkiet, poskakałem chwilkę, wyszedłem na taras pooddychać świeżym powietrzem i... film mi się urwał, nawet nie wiem w którym momencie. Mózg mi się włączył z powrotem o 2.00, gdy impreza miała się już ku końcowi, chyba nie muszę pisać w jakim stanie się znajdowałem... Dlatego z jednej strony mam szacun dla takich ludzi jak ten koleś na filmiku, ale z drugiej strony żal mi ich, gdy sobie pomyślę co stanie się z nimi za chwilę.
podpis użytkownika
Muminki cię widzą, Muminki cię śledzą, Muminki cię dorwą, zabiją i zjedzą.
p................a
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Może powiem o swoich doświadczeniach w tym temacie. Otóż kiedy miałem 17 lat, już w stanie mocnego upojenia alkoholowego założyłem się z kumplami o 50 zł że wypiję 0.5 litra duszkiem. Jak powiedziałem tak zrobiłem. To był duży błąd. Pamiętam że była zima, a ja siedziałem na murku i w pewnym momencie przewróciłem się na plecy i w połowie urwał mi się film. Kumple uznali że należy mnie zanieść do domu, dobrze że to było niedaleko. Kiedy już znajdowałem się w mieszkaniu straciłem przytomność i dostałem wstrząsu anafilaktycznego. Dziadek który był w domu wezwał pogotowie. W karetce straciłem oddech i moje serce przestawało bić aż trzy razy, przez co byłem reanimowany. Lekarze dawali 50% szans na przeżycie. Na szczęście mam silny organizm który sobie z tym poradził. Mam też wielkie szczęście że żyję, więc nikomu nie polecam tego typu zakładów, bo można skończyć wąchając kwiatki od spodu.
